Blog

…modowo…czy = stylowo?

Inspiracją do powstania tego artykułu jest najnowszy krążący w sieci reportaż Filipa Chajzera odkrywający przed nami prawdę na temat polskich pseudo znawców mody. Znany z kontrowersyjnych pomysłów dziennikarz TVN wybrał się na tegoroczny Warsaw Fashion Weekend i zapytał obecnych tam bloggerów, youtuberów , vlogerów i innych internetowych celebrytów …o to co myślą na temat najnowszych kolekcji takich projektantów jak Helmut Kohl, Karel Gott, Schleswig&Holstein, Hans Kloss, Gutenberg, Hannawald.

I tak dowiedzieliśmy się m.in., że Gutenberg tworzy niesamowite projekty z wykorzystaniem puchu. Okręt wojenny przeprowadzający atak na Westerplatte powala w tym sezonie detalami w swoich stylizacjach, a Helmut Kohl powtarza ubiegłoroczne trendy ale w nowym wydaniu.
Świat mody – kiedyś niedostępny, prestiżowy… dziś schodzi na psy proszę Państwa.
Dziś każdy może założyć bloga, zatrudnić stylistę, pstryknąć parę fotek, być wspieranym przez producentów popularnych marek, wbić się na pokaz Zienia i zrobić sobie zdjęcie na tzw. „ściance” – (ściana logami sponsorów, na tle której fotografowani są przez fotoreporterów uczestnicy mniejszych czy większych imprez.
Potem wrzucamy na bloga „sweet focię” koniecznie! z „rąsi” z Jacykowem czy Anią Rubik albo innym blogerem i następnie dajemy obszerną relację w Internecie podkreślając nazwy tych marek, które nam oczywiście za to zapłaciły. Robimy sztuczny ruch na naszym blogu -płacąc za pozycjonowanie i wejścia dla podbicia popularności. Jak nasza popularność jest już znaczna to lądujemy na kanapie u Kuby W., a stamtąd już tylko jeden krok na Pudelka.
Tak stajemy się celebrytami – znawcami mody! Mamy 17-19 lat i grupę fanów, którzy chcą być tacy jak my, ponieważ osiągnęliśmy sławę i pieniądze.
Zastanawiam się..czy ktoś chodzi jeszcze na te pokazy i imprezy dla samej sztuki jaką jest moda? Czy może są to zloty bloggerów i krytyków wynikające jedynie z chęci zebrania materiału na kolejny artykuł bądź zaistnienia na ściance?
W Tupecie mamy obecnie ulotki informujące o najnowszym, rozpoczynającym się dzisiaj 8.10 i trwającym do 20.10. Art & Fashion Festival w Starym Browarze.
Będą się działy naprawdę ciekawe rzeczy od pokazów młodych projektantów, poprzez warsztaty i inne rarytasy…. A tu słyszę od jednej osoby (mam nadzieję, że się na mnie nie obrazi) że się wybiera, bo będą znane blogerki modowe.
Czy nie powinno być tak, że to projektanci, twórcy, artyści wyznaczają trendy? A nie Ci wszyscy modowi internetowi celebryci??
Troszkę ostro…ale z serca, dlatego zapraszam do dyskusji!!!

uczciwy handel

Mahattama Gandhi powiedział kiedyś, że problem ubóstwa nie dotyczy tylko braku pieniędzy, ale także braku praw i właściwych relacji. Ubóstwo to także bezsilność, wykluczenie i utrata godności.

Powstały ponad 60 lat temu ruch na rzecz sprawiedliwego handlu FAIR TRADE dąży do poprawy sytuacji ludzi w krajach trzeciego świata poprzez uświadomienie konsumentom krajów rozwiniętych wagi ich codziennych wyborów konsumenckich.

HANDEL ZAMIAST POMOCY – to główne hasło ruchu, które mówi o tym, że pomoc materialna nie przyniesie efektu jeżeli nie zmieni się zasad funkcjonowania handlu.

Szacuje się, że na świecie 2,7 mld ludzi żyje za mniej niż 2 dolary dziennie. A wzrost udziałów Afryki, Azji Południowo-Wschodniej oraz Ameryki Łacinskiej w światowym eksporcie o 1 % spowodowałby wyjście z ubóstwa 128 mln ludzi.

SPRAWIEDLIWOŚĆ Z CERTYFIKATEM

Fair Trade to partnerstwo handlowe, które dąży do budowania długotrwałych relacji pomiędzy bogatą Północą a biednym Południem m.in. dbając o ochronę praw producentów, prawa pracownicze, rozwój społeczności lokalnych, eliminację pracy dzieci i pracy niewolniczej w ogóle oraz ochronę środowiska naturalnego. Wysokie wymagania i przejrzysty proces certyfikacji daje pewność konsumentom, że produkt ze znakiem Fair Trade został wyprodukowany z zachowaniem określonych standardów.

Certyfikaty przyznawane są wyłącznie konkretnym produktom – nigdy producentom czy importerom. Niezależna organizacja FLO-Cert wnikliwie przygląda się całemu procesowi produkcji i dystrybucji dbając, by zostały spełnione wszystkie kryteria. Najwięcej obwarowań dotyczy zatrudniania siły roboczej. silny nacisk kładziony jest również na ochronę praw kobiet, rozwój społeczności lokalnych oraz ochronę środowiska naturalnego. Standardy Fair Trade wymuszają ekologiczne formy upraw, unikanie chemicznych nawozów i środków ochrony roślin, zanieczyszczenia gleb i wód szkodliwymi odpadami oraz zakaz uprawy genetycznie modyfikowanej żywności (GMO).

POPYT NA UCZCIWOŚĆ

Organizacje importujące produkty Fair Trade do krajów Północy, kupują je od producentów po Sprawiedliwej Cenie, która jest obustronnie uzgadniania miedzy producentami a kupującymi tak, aby zapewnić płace na poziomie gwarantującym godne warunki życia i pokrycie kosztów produkcji.

Popularność ruchu na świecie rośnie w zawrotnym tempie.

Konsumenci coraz bardziej zwracają uwagę na to, co kryje się za etykietami nabywanych przez nich produktów. Brytyjczycy wydają rocznie więcej na etyczne zakupy niż używki, takie jak papierosy czy alkohol. Kawa Fair Trade stanowi ponad 20 % rynku kawy w Wielkiej Brytanii, a banany Fair Trade 50 % rynku bananów w Szwajcarii.

„FAIR” PO POLSKU

W Polsce idea ruchu istnieje od niedawna. Pierwsze produkty Fair Trade pojawiły się w naszym kraju w związku z wstąpieniem Polski do UE. Dziś produkty Sprawiedliwego Handlu można kupić niemal we wszystkich dobrze znanych nam sieciach handlowych.

ŚWIADOMA WALKA Z BIEDĄ

Wybieranie produktów Fair Trade jest jednym ze sposobów, dzięki którym my jako konsumenci możemy przeciwdziałać ubóstwu i marginalizacji społecznej. To czy chcemy uczestniczyć w ruchu Sparwiedliwego Handlu, pozostaje naszą decyzją, ale ważne jest, byśmy byli świadomymi swoich wyborów konsumentami.

jak narkotyk

 

Poprawia zdolności poznawcze, odświeża umysł, dodaje energii i poprawia nastrój. Jest bardzo silnym afrodyzjakiem, wzmacniającym popęd seksualny i przyjemność współżycia.

Ponad to działa antymiażdżycowo, obniżając poziom cholesterolu i zmniejsza ryzyko udaru mózgu i chorób układu krążenia, zachorowań na cukrzycę. Chroni przed szkodliwym działaniem promieni ultrafioletowych a tym samym rakiem skóry.

UZALEŻNIA! Co wynika z podświadomego dążenia organizmu do uzupełniania braków magnezu i potasu, czy też potrzeby podniesienia poziomu neurotransmiterów odpowiedzialnych za regulacje nastroju, apetytu.

Kobiety odczuwają głód najczęściej w czasie menstruacji lub bezpośrednio przed nią.

Wykorzystywana również w kosmetyce. Działa cudownie na rozstępy i zmarszczki oraz podrażnienia. Zwiększa elastyczność i gładkość skóry odżywia ją w wit E.

Masaż z jej użyciem ma działanie drenujące, antycellulitowe, spowalniające procesy starzenia i odprężające.

Cóż to takiego?

CZEKOLADA

 

Polecamy Wam artykuł o czekoladzie w naszym piśmie Styl pod Włos do poczytania w Salonie … oraz…

cudowny czekoladowy masaż ciała wykonywany przez naszą kosmetyczkę Anię.

czarna

 

 

Jaki jest najpopularniejszy napój na świecie? Oczywiście KAWA. :)

Ostatnie badania naukowe obalają powtarzany przez lata mit o szkodliwych właściwościach tego czarnego napoju. Okazuje się bowiem, że kawa chroni przed cukrzycą, chorobami wątroby, pozytywnie wpływa na układ krążenia, układ nerwowy i poprawia kondycję fizyczną.

Cudowne działanie kawy nie ma związku z kofeiną, bowiem inne napoje, które ją zawierają nie wykazują takich efektów. Sęk tkwi w zawartych w kawie przeciwutleniaczach.

I tak picie minimum 3 filiżanek dziennie zmniejsza dolegliwości związane z żółtaczką o 53%. Kawa zapobiega chorobie Alzheimera i nowotworom układu nerwowego.

Ale to nie wszystko!

Zwiększa koncentrację – już po 1 filiżance napoju mózg o wiele szybciej przyswaja i przetwarza informacje.

Poprawia nastrój – uaktywnia neuroprzekaźniki dopaminę, serotoninę i endorfinę – hormon szczęścia.

Wg badań u osób pijących 2-5 filiżanek kawy dziennie ryzyko demencji starczej zmniejsza się o 65%.

Idziemy więc po kolejną filiżankę…dla zdrowia oczywiście.

 

 

 

 

 

 

trash the dress.

W Poznaniu Targi Ślubne… ale podejdziemy do tematu trochę inaczej…

„trash the dress” albo „rock the frock”

to nowy trend w fotografii ślubnej dla szalonych, odważnych i doskonała alternatywa dla tych, których szafy pękają w szwach i suknia ślubna raczej już się nie może zmieścić…

Na czym polega?

Chodzi o to, by zrobić efektowne zdjęcia niszcząc suknię jak się tylko da. Najlepsze plenery? To zdecydowanie niebanalne miejsca np.: zabłocona plaża, dno jeziora, wysypisko śmieci, plac budowy, stajnia, myjnia samochodowa… Im bardziej zniszczona, pobrudzona i poszarpana suknia tym lepiej ( przecież nie zamierzamy jej zakładać już na żadnym innym ślubie w życiu ;) )

Na stworzenie specjalnych efektów na głowie i podsycenie trashowego klimatu oczywiście zapraszamy do nas;) Takie fryzury też potrafimy;)

A może macie jakieś ciekawe pomysły na trash’owe plenery? Podzielcie się.

My również poniżej mamy dla Was kilka inspiracji.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

niespodzianka z tupetem

A teraz nasza NIESPODZIANKA!!! A raczej proces jej powstawania od podstaw… Trzeba przyznać, że w tym roku daliśmy z siebie wszystko, by jutro te małe słodkie upominki trafiły do Was:))
Na początku mieliśmy:

150g masła
150g czekolady
300g mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
2 łyżki kakao
1 łyżka kawy zbożowej
1 szklanka cukru
1 łyżka cukru waniliowego
2 duże jajka
170 ml mleka (może być również jogurt naturalny)

Potem trochę się napracowaliśmy:
Mąkę razem z mieszanką proszku do pieczenia, sody i kawy zbożowej przesialiśmy przez sito do głębokiego naczynia. (dwukrotnie – dla lepszego wymieszania składników). Dodaliśmy cukier, cukier waniliowy oraz odrobinę niedostępnego nigdzie na rynku tupetu. Wymieszaliśmy i odstawiliśmy w bezpieczne miejsce.
Przyszedł czas na jaja. Bez najmniejszych skrupułów rozmiksowaliśmy z mlekiem i z wrodzoną delikatnością połączyliśmy z sypką mieszanką mieszając kilkukrotnie. Dodaliśmy roztopione masło, a zaraz po nim posiekaną drobno czekoladę. (Zalecamy wziąć pod uwagę, że podczas siekania czekolada znika w niewyjaśnionych okolicznościach – trudno się powstrzymać) Zamieszaliśmy krótko ale konkretnie (3-4 ruchy łyżką) tak by ciasto było grudkowate, ale surowa mąka nie była widoczna.
Masę wyłożyliśmy do papilotek i wstawiliśmy do nagrzanego do 190 st. C piekarnika na 22 minuty.
Gotowe muffinki to takie, które wyrosły pięknie, na wierzchu mają chrupiącą skorupkę, a wetknięty patyczek pozostaje suchy.
Dopełniliśmy dzieła ozdabiając muffinki polewą czekoladową i kolorową posypką.
Zapakowaliśmy i przewiązaliśmy wstążeczką.
Świeżutkie pysznie czekoladowe i pachnące czekają na Was jutro u nas w Salonie.

SMACZNEGO!