niespodzianka z tupetem
A teraz nasza NIESPODZIANKA!!! A raczej proces jej powstawania od podstaw… Trzeba przyznać, że w tym roku daliśmy z siebie wszystko, by jutro te małe słodkie upominki trafiły do Was:))
Na początku mieliśmy:
150g masła
150g czekolady
300g mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
2 łyżki kakao
1 łyżka kawy zbożowej
1 szklanka cukru
1 łyżka cukru waniliowego
2 duże jajka
170 ml mleka (może być również jogurt naturalny)
Potem trochę się napracowaliśmy:
Mąkę razem z mieszanką proszku do pieczenia, sody i kawy zbożowej przesialiśmy przez sito do głębokiego naczynia. (dwukrotnie – dla lepszego wymieszania składników). Dodaliśmy cukier, cukier waniliowy oraz odrobinę niedostępnego nigdzie na rynku tupetu. Wymieszaliśmy i odstawiliśmy w bezpieczne miejsce.
Przyszedł czas na jaja. Bez najmniejszych skrupułów rozmiksowaliśmy z mlekiem i z wrodzoną delikatnością połączyliśmy z sypką mieszanką mieszając kilkukrotnie. Dodaliśmy roztopione masło, a zaraz po nim posiekaną drobno czekoladę. (Zalecamy wziąć pod uwagę, że podczas siekania czekolada znika w niewyjaśnionych okolicznościach – trudno się powstrzymać) Zamieszaliśmy krótko ale konkretnie (3-4 ruchy łyżką) tak by ciasto było grudkowate, ale surowa mąka nie była widoczna.
Masę wyłożyliśmy do papilotek i wstawiliśmy do nagrzanego do 190 st. C piekarnika na 22 minuty.
Gotowe muffinki to takie, które wyrosły pięknie, na wierzchu mają chrupiącą skorupkę, a wetknięty patyczek pozostaje suchy.
Dopełniliśmy dzieła ozdabiając muffinki polewą czekoladową i kolorową posypką.
Zapakowaliśmy i przewiązaliśmy wstążeczką.
Świeżutkie pysznie czekoladowe i pachnące czekają na Was jutro u nas w Salonie.
SMACZNEGO!
Komentowanie zamknięte